Mamy tu natłok wielu zdarzeń, nieraz zagmatwanych, tajemniczych i na granicy prawdopodobieństwa, a akcja nie jest do końca przewidywalna. Bardzo zaskoczyło mnie uśmiercenie przez autora dwóch postaci. Zdaje się, że bohaterowie ci znajdą się na ostatnich stronach powieści i ich losy zakończą się happy endem.
“Uciekinierka…” to nie tylko opowieść o burzliwych perypetiach pięknej i buntowniczej dziewczyny oraz jej przyjaciół i wrogów. To także barwny, napisany z rozmachem fresk historyczny, pokazujący codzienne życie w opanowanej przez Inkwizycję Hiszpanii.
Czyta się jednym tchem i trudno oderwać się od tej lektury. Polecamy z czystym sumieniem.